Babia Góra:) to była nasza pierwsza wspólna wyprawa. Króciutka, bo weekendowa, ale nasza:)
Ach zapomniałabym, była jeszcze jedna dłuższa Woodstock!!! 😉 .
W każdym razie już wiemy, że wytrzymamy ze sobą dłuższy czas, więc z pełną świadomością zdecydowaliśmy się na ten miesiąc w obcych ekstremalnych warunkach 😉
Szymon (bo tak właśnie ma na imię ten chłopiec z obrazka 😉 ) bardzo dużo się w życiu napodróżował i bardzo dobrze, bo dzięki temu polotowi i chęci poznawania świata jedziemy spełniać moje marzenie.
Ja aż tyle w życiu nie widziałam, ale myślę, że wszystko jeszcze przede mną
P.S. A ja mam na imię Martyna. Tak więc Martyna i Szymon zapraszają Was na przygodę z Indiami! 😀